|
|
|
|
Sacred: Koniki
|
|
Erick był handlarzem końmi w Silver Creek. Jego wierzchowce uchodziły za najlepsze na całym Południowym Pograniczu. Właśnie oporządzał zwierzęta, gdy jego uwagę przyciągnął dziwny, zakapturzony nieznajomy, siedzący przy studni na rynku miasteczka. Przybysz wolno pił wodę z glinianego kubka i bacznie rozglądał się dookoła. Gdy jego spojrzenie padło na stajnię Ericka, odłożył naczynie, wstał i zaczął wolnym krokiem zmierzać w jego kierunku. Był wysoki i szczupły, a w jego ruchach było coś, co nie pozostawiało wątpliwości kim był ów przybysz. Tak poruszały się tylko elfy. Handlarz z przestrachem zauważył, że elf ten nie pochodził z przyjaznego ludziom Leśnego Ludu. Nie był nawet jednym z siejących spustoszenie w północno-zachodnich lasach Lodowych Elfów. Jego skóra była w kolorze podobnym do koloru ludzkiej skóry, lecz upiornie blada. Twarz i wyzierające spod kaptura szare włosy wskazywały na pochodzenie nieznajomego z oderwanego od współbraci, krwiożerczego szczepu Mrocznych Elfów. Do pasa miał przytroczony krótki, szeroki miecz, lecz nic nie wskazywało na to, by miał zamiar dobyć go i użyć przeciwko mieszkańcom Silver Creek.
- Hej ty! - wykrzyknął elf - Chcę kupić u ciebie konia!
- A-a-ależ o-o-oczywiście... - wyjąkał przerażony Erick - jakiego wierzchowca Jaśnie Wielmożny Pan sobie życzy? Może zwykłą tanią szkapę, nie jest co prawda zbyt szybka, ale wierna jak ten pies. A może rumaka bojowego? Jego szarża roznosi większość przeciwników w proch, a...
- Ma być szybki i mocny - przerwał mu przybysz - Nie chcę, żeby padł mi w Porto Vallum, a spieszno mi trochę. I daruj sobie Jaśnie Wielmożnego Pana.
- Tak, tak...w takim razie najlepszy będzie Lekki Jeździecki. Szybki jak błyskawica. Na nim to możecie i całą Ancarię przemierzyć.
- Jaka cena?
- 30000 sztuk złota... panie. Ale zdrowy jest, silny, krew szlachetna. Jego matka...
- Biorę. I dorzuć jeszcze siodło.
- Tak, panie. To będzie dodatkowo - handlarz urwał, gdy napotkał spojrzenie elfa - eee... siodło gratis... od firmy... eee... miłej podróży, panie.
- Nie liczyłbym na to - zimnym głosem odparł wędrowiec.
Wsiadł na nowo nabytego rumaka i pogalopował w kierunku Porto Vallum. Erick ze zdziwieniem odprowadził go wzrokiem. „Mroczny Elf tutaj...” Pokręcił głową. „Czasy się zmieniają...” Nie wiedział nawet jak bardzo.
Umaszczenie Koni.
|
|
|
|
Czy wiesz, że maksymalna szybkość ataku postaci to 220?
|
|











|
|